Wolszoia
Cesarstwo Narodu Wolszoian

Cesarstwo Wolszoi jest jedno z dwóch istniejÄ…cych w Å›wiecie Aurum Fratrum IMPERIÓW.
​
Rządzona przez Cesarza Vlada Sarkavosa IV, jest przykładem żelaznej monarchii.
​
Wolszoia posiada dwóch gÅ‚ównych nemezis. Na zachodzie, jest to Cesarstwo Botropii, na wschodzie Ideokracja Lotosu.
Ustrój: Monarchia (faktyczna oligarchia)
​
Stolica: Vladisgrad
Klasa: Imperium
Narodowość: entnicznie zdywersyfikowana, prym kultur wolszoiańskich.
​
​

Dni Trzech Bojarów
Po Wieku Wielkiego Zmierzchu i po żóÅ‚tej gorÄ…czce, niewielu siÄ™ ostaÅ‚o na Å›wiecie. WedÅ‚ug okrutników, których imienia nawet wymawiać nie bÄ™dÄ™, lecz przyznać im racjÄ™ muszÄ™, byÅ‚o to okoÅ‚o roku 130 po Kataklizmie, kiedy WolszoiÄ™ stanowiÅ‚y zaledwie trzy grody, których imiona dziÅ› zostaÅ‚y zapomniane, jednak wokóÅ‚ nich zbudowano Mudrost, Sornieck i Cereigrad. KrążyÅ‚a wówczas wÅ›ród nich legenda o niejakim Vladzie, synu Drugiego SÅ‚oÅ„ca, które pojawiÅ‚o siÄ™ na chwilÄ™ w dalekiej przeszÅ‚oÅ›ci. Podobno jego twarz byÅ‚a jak sÅ‚oÅ„ce w porze Å›wiatÅ‚a, jego skóra jak skóra thura. Legendy o nim mówiÄ… jak sam pokonaÅ‚ stado kargulców, zÅ‚amaÅ‚ kark thura, a na piesi nosiÅ‚ naszyjnik z zÄ™bów vulthura. Jego skóra byÅ‚a twarda, wiÄ™c nie potrzebowaÅ‚ zbroi. Na nagiej piersi nie nosiÅ‚ wiÄ™c nic. Bez nawet strzÄ™pu koszuli ni wstydu, ujeżdżaÅ‚ swojego bojowego niedźwiedzia. Vlad nie byÅ‚ czÅ‚owiekiem którego obowiÄ…zywaÅ‚y jakiekolwiek granice.
​
Jest to rzecz jasna, baśń, nic wiÄ™cej, przytaczam jÄ… jednak z przemyÅ›lunkiem, bowiem imiÄ™ Vlada, jak wies, dziÅ› przyjmuje za pierwsze imiÄ™ każdy Cesarz, tak wiÄ™c imiÄ™ staÅ‚o siÄ™ dziÅ› wÅ‚aÅ›ciwie wyłącznie tytuÅ‚em cesarskim. Co faktycznie wiemy jednak, to to, że WolszoiÄ… rzÄ…dzili, okoÅ‚o roku 130 wÅ‚adcy dziÅ› nazwani Trzema Bojarami. Ich imiona byÅ‚y Aleksander, Sarkavos i Vasyl. Nie wiemy czy rzÄ…dzi jeden po drugim, czy razem, ani gdzie rzÄ…dzili, ale wiemy że zapomnieni zostali i oni i ich potomkowie. Najpewniej rzÄ…dzili oni trzema grodami Wolszoi, każdy swoim i ustawicznie ze sobÄ… walczyli. Pierwsze faktyczne informacje znaleźć możemy po roku okoÅ‚o 140, gdy wÅ‚adzÄ™ przejÄ…Å‚ w jednym z grodów niejaki Cerei, który mianowaÅ‚ siÄ™ królem Wolszoi i przyjÄ…Å‚ imiÄ™ Vlad Cerei, by niejako pominąć dziedzictwo Trzech Bojarów a czerpać z legendy o Vladzie. Tradycja mówi że byÅ‚ synem Bojara Aleksandra, ale nawet jeÅ›li, wolaÅ‚ on usunąć pamięć ich, a zaÅ‚ożyć paÅ„stwo caÅ‚oÅ›ciowe, zjednoczone.
Nie udaÅ‚o mu siÄ™ to, ale jego dwaj konkurencyjni królowie Wolszoi, Vasyl, syn Vasyla, poddany lub bliski samemu Cerei, oraz Dymitr, wÅ‚adca Mudrostu i Sorniecka, nie walczyli ze sobÄ…, a nawet – jak gÅ‚osi wczesny przekaz kronikarza patriastycznego – na wspólne Å‚owy jeździli. MiÄ™dzy Vasylem a Dymitrem byÅ‚a jednak pewna rywalizacja, bo gdy jeden podbijaÅ‚ miasto Chanatu ZatheÅ„skiego na póÅ‚nocy, drugi musiaÅ‚ zająć miasto Nadżawary na poÅ‚udniu. Gdy jeden nazwaÅ‚ miasto swoje Vasylgrad, drugi musiaÅ‚ swoje nazwać Dymitrograd. I z ta rywalizacja, wydaÅ‚a dla Wolszoi caÅ‚ej plon wielki. Bowiem w jedno pokolenie wodzowie ci rozciÄ…gnÄ™li jej granice d Koroff na póÅ‚nocy do Torestacka na poÅ‚udniu. Przekazali oni, wszyscy trzej, swoje korony jednemu nastÄ™pcy – Ylvirowi, zwanemu później Niszczycielem.
​
Ylvir miaÅ‚ dalekie spojrzenie i widziaÅ‚ co przed nim. Niczego nie musiaÅ‚ siÄ™ obawiać, poza wielkim paÅ„stwem Nadżawary na poÅ‚udniu. ZajmowaÅ‚a ona caÅ‚y brzeg PóÅ‚wyspu Iniejskiego aż do Torestacka i całą zatokÄ™ NadżawarskÄ… do przedmieÅ›ci dzisiejszego Bankucka. Zatoka ta znana jest do dziÅ› na Å›wiecie z niebywale bogatych Å‚owisk. DziÄ™ki kutrom które czerpaÅ‚y peÅ‚ne sieci z pÅ‚ytkich wód Zatoki, Nadżawara opÅ‚ywaÅ‚a w żywność w trudnych czasach. Niezdobyta forteca Shakti i miasto Bycach zaÅ› strzegÅ‚y bezpieczeÅ„stwa karawan na póÅ‚noc, do Wolszoi, Nitodamu, Vesmakii czy Shwanayi. Nadżawara byÅ‚a potÄ™gÄ…, z którÄ… Ylvir musiaÅ‚ siÄ™ liczyć. MiaÅ‚a jednak mÄ…drego króla, BharataiÅ‚a I z Radżabyy. Król ten, gdy Ylvir, ze swojÄ… wielkÄ… armiÄ… jeźdźców przyjechaÅ‚ do Dymitrogradu, by wyruszyć na szturm twierdzy Shakti, poprosiÅ‚ o spotkanie z wÅ‚adcÄ… Wolszoi. Podobno spotkali siÄ™ sami, na pustyni, z sobÄ… majÄ…c tylko obstawÄ™ osobistÄ…. Król Nadżawary wyznaÅ‚ że uznaje potÄ™gÄ™ Wolszoi i wie, że jego kraj, choć duży i bogaty, jest nierównomiernie zaludniony, podbój wybrzeżnych wsi bÄ™dzie dla Wolszoi Å‚atwoÅ›ciÄ…, a Nadżawarze ich obrona nie opÅ‚aca siÄ™. To tylko kwestia czasu, gdy Nadżawara bÄ™dzie musiaÅ‚a upaść. PodaÅ‚ wiÄ™c Ylvirowi dÅ‚oÅ„, proszÄ…c o sojusz i uznajÄ…c jego koronÄ™ ponad swojÄ…. Do wyciÄ…gniÄ™tej dÅ‚oni BharataiÅ‚a, król Wolszoi wÅ‚ożyÅ‚ jednak nóż mówiÄ…c:
​
-Wielka mÄ…drość przemawia przez twoje sÅ‚owa – zagrzmiaÅ‚ jak grom – ale czymże sÄ… sÅ‚owa, jeÅ›li nie wiatrem, który ulatuje z naszych ust. Możesz je też napisać, lecz czym jest pismo jak liniami, które dÅ‚ubiemy lub wykuwamy. Pokaż mi czynem, swojÄ… powagÄ™ BharataiÅ‚a, a pozostaniesz królem, drugim bÄ™dÄ…c po mnie.
​
Ylvir kazaÅ‚ BharataiÅ‚owi odciąć ucho. Ku jego zdziwieniu, król Nadżawary Å›ciÄ…gnÄ…Å‚ swojÄ… zÅ‚otÄ… koronÄ™, swój zawój na gÅ‚owie i po chwili bólu, wÅ‚ożyÅ‚ zakrwawione ucho w dÅ‚oÅ„ Ylvira. Ten zaÅ› podniósÅ‚ zawój, obmyÅ‚ jego ranÄ™, zatrzymaÅ‚ upÅ‚yw krwi a na drżącÄ… jego gÅ‚owÄ™, zaÅ‚ożyÅ‚ na powrót zÅ‚otÄ… koronÄ™ Nadżawary. Tak oto Wolszoia i Nadżawara, zostaÅ‚y połączone Sojuszem Wieczystym, który do dziÅ› scala królestwa w jedno ciaÅ‚o.
​
Ylvir jednak wciąż miaÅ‚ swojÄ… konnÄ… armiÄ™. Aby wyprawa jego wyszÅ‚a mu z zyskiem, musiaÅ‚ wykorzystać jÄ… do nowego podboju. Od lat na zachodzie, poczÄ…wszy od dzisiejszego Hadnusz, aż do Zatoki Aszmaraelskiej rozwijaÅ‚a siÄ™ niejaka Cywilizacja Hutomeiska. Kraj ich byÅ‚ niezwykÅ‚y na wiele sposobów. Ich flaga, ich kasty, jak chowali swoje dzieci i jak budowali miasta i drogi, wszystko byÅ‚o w Hutomei niezwykÅ‚e. Zagrożeniem jednak byli, dla Ylvira. Zagrożeniem którego nie odważyÅ‚ siÄ™ zaatakować. Lecz ci, już ty dobrze wiesz kto, cywilizacjÄ™ tÄ™ od Å›rodka zniszczyli. Jeszcze wówczas nieznani Å›wiatu, ale do wielkich spraw aspirujÄ…cy, zalali HutomeiÄ™, jako jedynÄ… ich wÅ‚adzy zagrażajÄ…cÄ…. Przez niegodne sztuczki i tanie gry ich pokonali, pogrążajÄ…c piÄ™kne miasta w chaosie. WidzÄ…c to, Ylvir ruszyÅ‚ ze swÄ… armiÄ… konnÄ… i szybko zdobyÅ‚ ich miasto, które nazwaÅ‚ później Hadnusz, a którego pierwsze miasto zagubiono w historii. NastÄ™pnie ruszyÅ‚ na stolicÄ™. ZastaÅ‚ miasto wielkie, zbudowane z caÅ‚oÅ›ci z biaÅ‚ego kamienia, otoczone wielkimi murami, na których nasypano waÅ‚y, zaÅ› pod ziemiÄ… wykopano dÅ‚ugie tunele. Nie byÅ‚o tam zamku, bo Hutomeia nie miaÅ‚a królów. Nie byÅ‚o armii, bo Hutomeia nie chciaÅ‚a podbojów. A teraz jeszcze, pozbawiona tych, którzy rajem tym zarzÄ…dzali i swych nieskoÅ„czonych bogactw, pogrążona byÅ‚a w chaosie i strachu przed czarnymi szatami i zÅ‚otymi maskami, cóż nie bÄ™dÄ™ atramentu traciÅ‚ na tych, o których nawet kargulce myÅ›lÄ… z odrazÄ…. Ylvir dokonaÅ‚ jednak ich dzieÅ‚a urzÄ…dzajÄ…c w Hutomei rzeź. WyrżnÄ…Å‚ on wszystkich mieszkaÅ„ców miasta, kobiety doÅ›wiadczyÅ‚y okrucieÅ„stw ze strony WolszoiaÅ„skich jedźdźców, zresztÄ… dzieci podobnie. Legenda mówi że ostatnie z dzieci ukrywaÅ‚y siÄ™ w głębokoÅ›ciach labiryntu tuneli pod miastem, gdy wojowie Wolszoi ich znajdowali i wyrzynali, zgodnie z osobistym rozkazem Króla Ylvira I Niszczyciela. NastÄ™pnie Ylvir wysÅ‚aÅ‚ swojÄ… armiÄ™, by szukaÅ‚a wiosek, rabowaÅ‚a je, paliÅ‚a je doszczÄ™tnie, a mieszkaÅ„ców Å›cigaÅ‚a aż ostatni padnÄ…. Jedynie noworodki i dzieci najmniejsze miaÅ‚y zostać schwytane i wysÅ‚ane do pustej, martwej stolicy Hutomei. Król niezÅ‚ocznie posÅ‚aÅ‚ goÅ„ców, mówiÄ…c że każdy Wolszoianin kto przybÄ™dzie niezwÅ‚ocznie do tego miasta, dostanie dom. A kto ze szlachty przybÄ™dzie, dostanie dwór i ziemiÄ™. I wszystkie rabunki które uczynili wojowie, Ylvir kazaÅ‚ karawanami do Hutomei dostarczyć. I przybywali ludzie z caÅ‚ej Wolszoi i zapeÅ‚niali miasto. Ylvir zaÅ› nadaÅ‚ miastu nowe imiÄ™, Vladisgrad, obwieszczajÄ…c je nowÄ… stolicÄ… królestwa.
​
EpokÄ™ tÄ™ nazywajÄ… Dniami Czterech Vladów, mimo że Vladem byÅ‚ tylko Vlad Cerei. Tradycja jednak uznaje że imionami jego, Vasyla, Dymitra i Ylvira byÅ‚ Vlad. ZbudowanÄ… natomiast na murach Hutomei stolicÄ™, do dziÅ› nazywamy Vladisgradem.
Panowanie Qesyta Bezwzględnego
Na tronie Królestwa Wolszoi zasiadÅ‚ Qesyt, czÅ‚owiek o nieznanym pochodzeniu. Niektórzy jego imiÄ™ kojarzÄ… z pochodzeniem Aszramaelskim, ale inni zwracajÄ… uwagÄ™ na Hutomeiskie brzmienie imienia. Ja zaÅ› stojÄ™ na stanowisku, że nie ocenianie pochodzenia po imieniu może być zÅ‚udne. Qesyt do prominencji wzrósÅ‚ jednak we Vladisgradzie, dopiero pokolenie wczeÅ›niej uczynionym oficjalnÄ… stolicÄ…. Panuje poglÄ…d że w jego życiu musiaÅ‚a być niezwykle ważna sprawa duszy, otaczaÅ‚ siÄ™ bowiem pisarzami powstaÅ‚ego w jego czasach Unzuryzmu. Qesyt, bÄ™dÄ…c jeszcze satrapÄ… pod królem Ylvirem, wielkich zmian dokonaÅ‚ w piÅ›mie uniryckim, wczeÅ›niej od pokoleÅ„ używanym. Dla mnie oczywistym jest że Qesyt nie tyle o Unzuryzm dbaÅ‚, co o rozwój. Z ulepszonym pismem i mÄ™drcami zarzÄ…dzajÄ…cymi miastem, które sam król powierzyÅ‚ mu w zaufaniu, Qesyt sprawiÅ‚ że pobieranie podatków staÅ‚o siÄ™ Å‚atwiejsze, a bogactwa nie kradli ci, któremu to byÅ‚o powierzane. PomogÅ‚a mu w tym religia, którÄ…, nie przymuszajÄ…c nikogo, publicznie praktykowaÅ‚.
​
Unzurym nie wiemy, kiedy powstaÅ‚. Znamy jednak listy wczesnych wyznawców, którzy nauczali podobne sprawy jeszcze na poczÄ…tku drugiego wieku po Kataklizmie. Jednak to za Qesyta, pisarze Unzuryzmu napisali w koÅ„cu na czym polegać ma ich religia. Cóż, najproÅ›ciej rzec można że wierzyli w dwojakość Å›wiata. Powiedzieli oni Å›wiatu o bóstwach żywioÅ‚ów, nazwanych Droszugami, choć w nitodamskim nazywamy ich Nir-Mana. Nie sÄ… to bóstwa w zwykÅ‚ym znaczeniu, ani nawet żywioÅ‚y znane Vertebryzmowi. Droszugowie, to raczej budowniczowie, siÅ‚y za żywioÅ‚ami stojÄ…ce. Lecz nie sÄ… oni bóstwami godnymi czci, a zdradliwymi, nieustannÄ… walkÄ™ z sobÄ… i czÅ‚owiekiem toczÄ…cymi. JeÅ›li chcesz, mogÄ™ wiÄ™cej ci unzuryzm opisać w przyszÅ‚oÅ›ci. Qesyt dbaÅ‚ o rozwój Unzuryzmu, bowiem religia wspólna, byÅ‚a dla zjednoczenia ważna. Pisarze wiÄ™c nic nie robili, tylko pisali i w poduszki z frendzlami pierdzieli. I aby zarzÄ…dcÄ™ Vladisgradu zadowolić, nowe prawdy religii wokóÅ‚ chwaÅ‚y Wolszoi budowali.
W kraju jednak wybuchÅ‚y rozruchy spowodowane – jak opisuje w pismach pisarz Hubertus – niegodnymi czynami syna królewskiego – ksiÄ™cia Sarkavosa. Stary już i niedołężny król Ylvir, na myÅ›li majÄ…c jedność kraju, wÅ‚adzÄ™ postanowiÅ‚ przekazać nie królewiczowi, a swojemu zaufanemu satrapie Vladisgradu. Tak oto Qesyt zostaÅ‚ królem Wolszoi. Król jednak w dekrecie napisaÅ‚, że wydziedziczonym jest jedynie syn jego, nie zaÅ› wnuk, który ma teraz pierwsze prawo do tronu. Qesyt przejÄ…Å‚ wiÄ™c tron w przededniu najwiÄ™kszej z klÄ™sk od czasu Kataklizmu.
​
Nikt nie wie jak i gdzie zaczęła siÄ™ zaraza. Wiemy, że ci co ulegli zarazie, podobnie jak chorzy na junaczycÄ™, wielkÄ… energiÄ™ zyskiwali na czas krótki i wielka siÅ‚a byÅ‚a w ich ciaÅ‚ach, napadali na zdrowych, gryźli ich i drapali i tak, niczym zwierzÄ™ta grasowali dopóty, dopóki ich energie życiowe nie uleciaÅ‚y i nie umarli z wyczerpania i braku żywnoÅ›ci. Tylko teraz, mieli oni także wielki apetyt na kilka dni przed objawami.
​
Qesyt miaÅ‚ przeczucie, UnzuryÅ›ci powiedzÄ… zapewne że od niebios, że zaraza zalejÄ™ ziemiÄ™. WydaÅ‚ wiÄ™c bardzo wczeÅ›nie wielki edykt, którego nieprzestrzeganie, karane bÄ™dzie Å›mierciÄ… w torturach. Każde miasto Wolszoi i Nadżawary, ma być otoczone murem, na co najmniej siedem Å‚okci wysokim, zaÅ› zapasy które nie psujÄ… siÄ™, zbierane w spichlerzach. Gdy pierwsi chorzy pojawiÄ… siÄ™ wÅ›ród ludzi, wyrzucić ich trzeba za mur, zamknąć bramy i nie otwierać, pod groźbÄ… okrutnej Å›mierci. Królewskie karawany i konne wyprawy łączyÅ‚y jedynie miasta. Z Nadżawary wysyÅ‚ano Wolszoi ryby. Ogradzano poÅ‚acie ziemi pod uprawÄ™, ale zaraza trwaÅ‚a a żywnoÅ›ci nie byÅ‚o wystarczajÄ…co. Po pierwszym roku na wsiach nie byÅ‚o nikogo, wszyscy uciekli do miast lub poginÄ™li w zarazie. Codziennie do miast zmierzali wÅ›ciekli zarażeni. Bez żadnych wzglÄ™dów, strzelcy trzymali ich z daleka od murów miasta. Po roku zaczÄ…Å‚ siÄ™ gÅ‚ód. Ludzie zaczynali zjadać siÄ™ wzajemnie. Z miast wyrzucano starców i chorych. Narodziny dziecka byÅ‚y opÅ‚akiwane. Zaiste, nikt nie chciaÅ‚ urodzić siÄ™ w tym czasie. Zaraza trwaÅ‚a jeszcze trzy lata.
Pod koniec roku 183, król Qesyt otrzymaÅ‚ wieść że patrole konne nie natrafiÅ‚y na żadnego chorego w caÅ‚ym, opustoszaÅ‚ym kraju. Qesyt zezwoliÅ‚ na przejazdy miÄ™dzy miastami w celu transportu jedzenia, ale miasta pozostaÅ‚y zamkniÄ™te. MiaÅ‚y pozostać tak jeszcze do koÅ„ca pory zmierzchu roku 184, by posprzÄ…tać ciaÅ‚a chorych, jeszcze siÄ™ rozkÅ‚adajÄ…ce. Zebrano wówczas wszystkie jeszcze nierozÅ‚ożone pozostaÅ‚oÅ›ci i spalono. Palono caÅ‚e łąki, zarosÅ‚e przez cztery lata wysokimi trawami. Po porze zmierzchu otworzono miasta. Za ich murami, kraj byÅ‚ pusty i zdziczaÅ‚y. Ale Wolszoia, choć niemal zrujnowana, tylko małą część ludu sprzed zarazy majÄ…ca, zostaÅ‚a wówczas najsilniejszym narodem na Å›wiecie. Qesyt bowiem ocaliÅ‚ jÄ… reagujÄ…c szybko. Inne kraje pogrążone byÅ‚y w Å›mierci i zarazie. W miastach ich wybuchaÅ‚y zarazy, ciche ulice ich stolic pokryte byÅ‚y kośćmi. Nitodam zachowaÅ‚ sześć miast. Zathenia cztery. Zariuzur dwa. Nartimar trzy. Aszmarael ocaliÅ‚a pustynia, ale przed zarazÄ… – nie gÅ‚odem.
​
Okres Misławski
Dymitr IV, król Wolszoi koronuje siÄ™ na Cesarza. Jest wÅ›ród panteonu najwybitniejszych wÅ‚adców, i zostanie zapamiÄ™tany z przydomkiem "WspaniaÅ‚y". Jest jednak problem. Dymitr jest bezpÅ‚odny. PróbowaÅ‚ z trzema żonami, ale żadna nie urodziÅ‚a mu potomka. Aby wykluczyć fakt że to one sÄ… bezpÅ‚odne, Cesarz zwróciÅ‚ siÄ™ do swojego wasala króla Nadżawary by ten odstÄ…piÅ‚ mu żonÄ™ swojego brata, jako że ta już miaÅ‚a dziecko. Nie udaÅ‚o siÄ™. Dymitr wiÄ™c wykonaÅ‚ jeden ostatni desperacki ruch.
Pod Vladisgradem (stolicÄ…) żyÅ‚ pewien kowal z żonÄ…, która urodziÅ‚a mu jedenaÅ›cie zdrowych pociech, które przeżyÅ‚y dzieciÅ„stwo i miaÅ‚y siÄ™ dobrze. Kobieta ta nazywaÅ‚a siÄ™ MisÅ‚awa i posiadanie dużej rodziny byÅ‚o jej chlubÄ…. Dymitr poÅ›lubiÅ‚ wiÄ™c żonÄ™ kowala z maÅ‚ej wioski, bo jeÅ›li ona nie urodzi mu dziecka, nikt nie bÄ™dzie w stanie. Nie urodziÅ‚a.
​
Dymitr pogodziÅ‚ siÄ™ z losem. Na nastÄ™pcÄ™ wyznaczyÅ‚ MichaiÅ‚a Abaiova, który i tak dziedziczyÅ‚ tron Królestwa Wolszoi (które jest częściÄ… Cesarstwa Wolszoi).
MisÅ‚awa jednak pozostaÅ‚a na dworze Cesarza i zadbaÅ‚a, by jej dzieci byÅ‚y ustawione na caÅ‚e życie. Synów postawiÅ‚a na ważnych stanowiskach, ale nie byÅ‚a w stanie ożenić ich ze szlachtÄ…. UdaÅ‚o siÄ™ to jednak z córkami. Wszystkie sześć poÅ›lubiÅ‚o szlachciców. Dwie z nich - protoplastów nowych rodów szlacheckich.
​
Od tych wydarzeÅ„ minęło jakieÅ› 150 lat i potomkami MisÅ‚awy byli arcyksiążeta, królowie i niemalże każdy Cesarz Wolszoi. Spokrewiona jest z niÄ… niemalże caÅ‚a szlachta i - jako że byÅ‚a żonÄ… Cesarza - każdy szlachcic w Wolszoi szczyci siÄ™ że od niej pochodzi. Od prostej baby kowala.

Nadżawara
